10/01/2024

Kolczaste piękno

Buenos dias!

Spośród wielu symboli charakteryzujących i reklamujących Meksyk są też kaktusy. Nie przez przypadek. Tutaj jest ich ojczyzna, w której czują się wyśmienicie. Dlatego rośnie ich tutaj mnóstwo! Oczywiście, intensywność ich obecności zależy od rejonów. Niemniej, cała ziemia meksykańska nasycona jest kaktusami lub sukulentami, roślinami z rodziny kaktusowatych.

Krótki wykład z kaktusologii

Słowo „kaktus” wywodzi się z jęz. greckiego (kaktos) i określano nim każdą roślinę, która posiadała kolce. Kaktusy przywędrowały na kontynent europejski w czasie wielkich odkryć geograficznych i ekspansji kolonialnej. W starożytnej Grecji nie były więc znane. Choć spotyka się kaktusy, które mają nawet ponad dwieście lat!

Na świecie znanych jest ok. 1400 rodzajów kaktusów, z czego 669 rośnie w Meksyku. Z tego 518 są gatunkami endemicznymi wywodzącymi się właśnie z tego kraju. Na obszarach pustynnych stanów Chihuahua i Sonora, w dolinach Hidalgo i Querétaro znajduje się 60% wszystkich odmian meksykańskich. W San Luis Potosi notuje się 151 odmian, a w regionie Tehuacán - Cuicatlán, w Puebla i Oaxaca jest już tylko 81 odmian kaktusów.

Podkreślić należy użyteczność kaktusów dla środowiska, gdzie występują. Są często pożywieniem, bezpiecznym schronieniem i domem dla wielu stworzeń, m.in. małych ssaków (gryzoni i nietoperzy),ptaków, gadów oraz ogromnej liczby owadów. Wiele razy obserwowałem malutkie, polne myszki, które zwinnie i szybko przemykały się pomiędzy kaktusami, i mimo gęstego lasu ostrych igieł, żadna nie ucierpiała. Do dziś nie wiem, jak to możliwe. Przyroda potrafi być naprawdę zadziwiać!

A jaki mają pożytek dla człowieka?

Niektóre gatunki kaktusa wykorzystywane są do... utworzenia z nich wysokiego, kolczastego płotu, a właściwie muru. Takie naturalne, choć zaplanowane przez człowieka, zasieki otaczające domostwa widziałem w środkowej części Meksyku, w okolicy Guanajuato. Sięgające kilka metrów kaktusowe, żywe konstrukcje są naprawdę imponujące.

Nopal jest płaskim kaktusem, przypominającym nieco rakietę do gry w tenisa ziemnego. Po oczyszczeniu z kolców staje się wybornym i powszechnie używanym produktem żywieniowym wielu Meksykanów. Sałatka, napoje, powidła, dodatki do mięs... Jest również chleb z nopala oraz tortilla. Przechadzając się po lokalnych targach mercado, częstym widokiem są indiańskie kobiety, przygotowujące do sprzedaży nopale, małymi nożykami sprawnie obcinające kolce lub siekające te płaskie kaktusy na sałatki. Nopale znakomicie komponują się też w jajecznicy. A ze słodkich owoców nopali (tuna) można przyrządzać alkoholowy napój zwany Colonche, albo vino de tuna, który posiada właściwości lecznicze.

Nie można zapomnieć, że tequila jest alkoholem powstałym w wyniku fermentacji odmiany kaktusa agave azul (spotkałem się z twierdzeniem, że agawa nie jest jednak kaktusem... Komu wierzyć?). Należy wspomnieć, że oprócz regionu Tequlia, oficjalny patent oryginalności tego trunku mają jedynie stany Jalisco, Guanajuato, Michoacán, Tamaulipas oraz Nayarit. No, ale jest jeszcze mezcal, równie bogaty smakowo, co tequila, a niektórzy twierdzą, że nawet ją przewyższający. Więc dodać należy inne stany, takie jak Oaxaca, Durango czy Guerrero.

Odmiana kaktusa mamey, zwana henequén już od czasów kolonialnych wykorzystywana była do produkcji włókien oraz sznurów i lin, zwłaszcza na płw. Yucatán. Miałem okazję odwiedzić położóny niedaleko Meridy dawny, kolonialny folwark, gdzie trudniono się wytwarzaniem lin. Otaczające go pola kaktusowe robią niesamowite wrażenie. Henequén nazywano ze względu na cenione właściwości oraz podaż „zielonym złotem” (oro verde) a produkcja trwała aż do końca XIX w.

W Europie od jakiegoś czasu podkreśla się zalety aloesu. To również roślina kaktusowata aloe vera, zwana także sábila, pochodząca z Meksyku. To właśnie tutaj jej uprawa stanowi pierwsze na świecie miejsce. Łącznie jej meksykańskie pola uprawne zajmują aż 11 tys. hektarów! Używana do produkcji kosmetyków a także leków, a napoje z niej wytwarzane są doceniane ze względu na pomoc w zachowaniu w organizmie równowagi wodno-elektrolitowej a także spory zasób minerałów.

Szamani i hipisi

Jednak nie wszystkie kaktusy są przeznaczone na eksport i handel międzynarodowy. Taką rośliną jest peypotle. To kaktus, który rośnie jedynie w Meksyku i na małym obszarze Stanów Zjednoczonych. Jego właściwości halucynogenne doceniały niektóre plemiona przedkolumbijskie, które używały go do swoich rytuałów. Narkotyczne wizje zaczęły kusić wielu młodych epoki Dzieci Kwiatów (również z Europy) do poszukiwań tego kaktusa. Tak rozpoczęła się hipisowska turystyka, a może i oblężenie, terenów meksykańskich gdzie występuje ta roślina. Ulegli jej np. Beatlesi. Również Witkacy w swojej książce o narkotykach ocenił bardzo wysoko właściwości peyotle, stawiając je wysoko w swoim rankingu wypróbowanych narkotyków.

Chodzący kaktus

Nie jest jednak jakąś wizją narkotyczną spotkać w Meksyku kaktus, który... wędruje! A właściwie przemieszcza się. To rosnący na północy chirinola (naukowa nazwa Stenocereus Eruca). Nazwany jest chodzącym, gdyż rośnie nie w pozycji pionowej, jak większość kaktusów, ale poziomej i zawsze w kierunku słońca. Jest to specyficzny mechanizm jakby poruszania się po terenie, a dokładniej pustyni regionu Baja California.Sur. Ciekawostką jest, że na tym samym terenie rosną również najpotężniejsze kaktusy zwane Cereus, które sięgają wysokości 20m, czyli siedmiopiętrowego budynku. Zawierają w sobie nawet dwie tony wody. Zupełnie przeciwstawnym jest najmniejszy znany w Meksyku kaktus, los bloomsfeldii, który nie urasta do 3 cm!

Większość kaktusów jest bardzo odporna zarówno na wysokie, jak i niskie temperatury, od ekstremalnie upalnych 55 stopni do równie ekstremalnego minimum -60 stopni Celsjusza. Co roku 10 października w Meksyku obchodzony jest Narodowy Dzień Kaktusa (Día Nacional de las Cactáceas), który ma zachęcać do poznania i docenienia tych roślin. A jak widać, ciekawostek na ich temat jest wiele.

Wspomnienie

Moja sympatia do kaktusów nie pojawiła się wraz z wkroczeniem na ziemię meksykańską. Tam się tylko pogłębiła. W czasie licealnym miałem w moim niewielkim pokoju sporą kolekcję różnych kaktusów. Chyba z dwanaście gatunków! Cały parapet zajęty przez te kolczaste rośliny. Nauczyłem się je nawet szczepić. Z malutkich kaktusów zaczęły wyrastać spore okazy, cudnie kwitły... To chyba jedyne rośliny hodowane w domu, które potrafiły ze mną wytrzymać. Wszelkie inne więdły dość szybko. Sam nie wiem, dlaczego właśnie kaktusy, ale może to był proroczy znak, że przyjdzie mi żyć w ich ojczyźnie?

Chwiejnym krokiem

  Buenos dias! Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publiczne...