14/05/2023

Cienie raju. O przemocy w Meksyku

Buenos dias!
W rozmowach o Meksyku, różnych wywiadach, zadawane jest mi często pytanie dotyczące przemocy w Meksyku. To tematyka popularna w mediach, zawsze bowiem budzi grozę i sensację. A ludzie lubią „opowieści z dreszczykiem”.

Problem

Prawdą jest, że przemoc jest obecna w Meksyku w skali dużo większej niż w krajach europejskich. Spowodowane to jest inną sytuacją społeczną, brakiem skutecznej interwencji ze strony państwa, czy mechanizmom korupcji, także na wysokich szczeblach państwowych. Brak pomysłów i środków na walkę z przemocą nie dziwi, gdyż geneza przemocy, jej przyczyny są problematyką niezwykle złożoną i wielowarstwową. Dlatego w chwili obecnej niektóre stany Meksyku, np. Morelos (gdzie żyję) są przykładami bezprawia. A gdzie brak należytej opieki państwa nad obywatelami, pojawiają się bezkarne przypadki przemocy, a wręcz nie przypadkowe skutki działania zorganizowanych grup przestępczych. Brak kontroli sytuacji powoduje na tym tle wiele zamieszania.

Out of control

Rozmowa w sklepie z częściami motocyklowymi. Wytatuowany, brodaty fan motocykli (i właściciel tego niewielkiego sklepu w jednej z podrzędnych dzielnic Cuernavaca) pyta o Europę. Z tematyki marek motocykli, stanu ulic, rozmowa przenosi się na temat bezpieczeństwa.

  • Nie warto jeździć w niektóre rejony miasta, zwłaszcza późnymi wieczorami i nocą.

  • Wiem, wiele osób mi o tym mówiło... - odpowiadam.

  • Zwłaszcza w ostatnim czasie ryzyko utraty nie tylko motocykla, ale życia, jest całkiem realne. Niestety, Morelos stał się najbardziej niebezpiecznym terenem w całym kraju – na twarzy rozmówcy maluje się autentyczny smutek.

  • A dlaczego tak się dzieje? - zadaję pytanie na które wiem, że nie ma prostej odpowiedzi.

  • Widzisz, przestępczość była zawsze. Ale to nasilenie ma swoje przyczyny. W Cuernavaca żył potężny szef kartelu narkotykowego. Trzymał wszystko w swoim ręku. Żyło się bezpiecznie. No, chyba, że ktoś wprost nadepnął mu na odcisk. Było w miarę spokojnie. Aż do czasu, kiedy ktoś go usunął. Wtedy zaczęło się piekło, które trwa do dzisiaj.

  • A policja? Nie może tego ukrócić?

  • Policja też ma w tym swój interes. Grubsza polityka za tym stoi.

  • Jak więc żyć?

  • Normalnie. Nie mamy na to wpływu. Unikać nocy, niektórych miejsc... Choć i w dzień, i wszędzie, może spotkać cię kula. Żyć i przeżyć, to już wielka sztuka.

Przemoc i niemoc

Przemoc posiada różne oblicza. W jej zakres wchodzą zabójstwa (pojedyncze lub masowe), przemoc seksualna, porwania, wymuszenia, haracze, przemoc wewnątrzrodzinna, wojny (o różnej intensywności), akty „czystki” na tle etnicznym i politycznym, tortury (okazjonalne i zaplanowane, z reguły powtarzalne). Przemoc niekoniecznie musi być fizyczna, istnieje również przemoc psychiczna. A czasami jedna łączy się z drugą.

Każdy raj ma swój cień, jak to niegdyś spostrzegłem wędrując po różnych miejscach na świecie. Także na meksykańskie piękno kładzie się cień przemocy. Media dostrzegają jedynie jego obecność i przekazują tę wizję odbiorcom. Nie jest to jednak kraj wrogi, aczkolwiek przybywając tutaj trzeba liczyć się z ryzykiem i zachowywać odpowiednie środki ostrożności. Nie chodzi o to, żeby nosić w kieszeni pistolet, ale żeby unikać wychodzenia nocą, zaułków i miejsc kontrolowanych przez gangi. Bywa, że i w dzień zdarzają się ataki sicarios, ale znacznie rzadziej. Jak to mówi pradawne powiedzenie: „Strzeżonego Pan Bóg strzeże”. 

Nie każdy Meksykanin jest potencjalnym przestępcą. Więcej tutaj ludzi dobrych, życzliwych i otwartych niż tych, którzy gdzieś zaplątali się w swoim życiu i wkroczyli na drogę przestępczą. Statystki mogą przerażać. Ich liczby wykazują tendencję zwyżkową. Sekretariat ds. Bezpieczeństwa i Ochrony Obywatelskiej (Secretaría de Seguridad y Protección Ciudadana) podaje, że w roku 2022 popełniono 30 tys. 968 umyślnych zabójstw. Prawie połowa z nich dotyczy sześciu stanów Meksyku. Są to zwłaszcza tereny przygraniczne z USA, ale i centralne. Najbardziej niebezpiecznymi miastami są: Tijuana, (1 816 zabójstw), Juárez (864), León (616), Cajeme (502), Celaya (450), Acapulco (437). w tym roku niechlubnie na pierwsze miejsce wysunął się stan Morelos, w którego stolicy mieszkam. Tylko w pierwszych dniach marca dokonano tutaj 30 morderstw, a przez pierwsze miesiące roku 2023 aż 170, większość w różnych koloniach Cuernavaca. Narodowy Instytut Statystki odnotował, że obecnie w mieście stan zagrożenia obywateli wzrósł z 77 do 82,4%. Przemoc przestała budzić sensację a stała się codziennością. Życie tańczy ze śmiercią swój codzienny taniec. Najgorsze, że nikt nie jest w stanie go zatrzymać. A może... nie chce?
Przechodząc obok ratusza w Cuernavaca, tuż przy wejściu do siedziby władz miasta, wnęka muru wyklejona jest dziesiątkami zdjęć osób zaginionych. Mijają lata, a oni się nie odnaleźli. Rodziny odbijanymi na ksero ulotkami oblepiają najbardziej uczęszczane miejsca w mieście. Te zdjęcia to wołanie do rządu o pomoc w szukaniu bliskich, której nikt nie udziela. Zimna obojętność. Ten mur to tak naprawdę jedna, ogromna, masowa klepsydra. Bo zaginiony w Meksyku, znaczy: martwy. Nie ma tylko dowodów na śmierć. Dowody giną razem z ludźmi.

Niestatyczna statystyka

Rząd tworzy rozmaite programy bezpieczeństwa, organizuje debaty, ale tak naprawdę niewiele z tego wynika. Przestępczość rośnie i ma się dobrze. W samej tylko Cuernavaca jest dwanaście działających gangów, które walczą o swoje wpływy i władzę. Problem ciągnie się od wielu lat. Ludzie mają pretensje do prezydenta, który z jakichś przyczyn uchyla się od odpowiedzialności za ten stan rzeczy. Ale jak go zmienić?

Gdzie jest policja?

Godz. 19.40. Huajintlan, miasteczko w gminie Amacuzac, w stanie Morelos. Patrol policji patrolując autem jedną z polnych dróg, został otoczony przez 15 uzbrojonych mężczyzn w autach. Policyjna furgonetka została przejęta wraz ze znajdującą się w niej bronią, a policjanci wywiezieni do sąsiedniego stanu Guerrero, i tam zostawieni. Przypuszcza się, że agresorem była działająca na tym terenie grupa „Los Rojos”. Policjanci zostali przewiezieni do szpitala z licznymi obrażeniami. Cudem jest, że przeżyli tę napaść. Chociaż opis ten przypomina scenariusz jakiegoś sensacyjnego filmu, jest autentycznym zdarzeniem. I nie jedynym tego typu.

Ściana

Patrzę na zdjęcia. Nie ma jakiegoś jednego wyznacznika tych zaginięć. Osoby w różnym wieku, od dzieci do starców. Różnej płci, wyglądu... Jedyne, co ich połączyło, to nieznany los. I złudzenia bliskich, że może kiedyś się odnajdą. Pod tą smutną ekspozycją fotografii ktoś postawił krzyże. Palą się świeczki i znicze. Bardziej niż wystawa jest to masowy grób zaginionego obywatela. Zapomnianego przez swoją ojczyznę. cichy krzyk tych, którzy żyją, a jednak w swoim sercu umarli wraz ze swoimi bliskimi.

Bliskość

Towarzyszę tutaj często ludziom, którzy utracili swoich bliskich w okrutny sposób. Zawsze nieoczekiwanie. Śmierć może czyhać tutaj na człowieka na każdym kroku. Patrzę na łzy w oczach matek, żon, sióstr, braci, ojców,,, Czuję się bezradny. Jedyne, co mogę, to być. W ich żałobie i bólu. W oczekiwaniu na lepszy czas. Ofiarować chociaż odrobinę nadziei, że pomimo wszystko zło nie ma ostatniego słowa w ludzkim życiu. Wierzę w to. Poprzez łzy. Słuchając kolejnych tragicznych historii ludzkich i głuchych odgłosów nocnych strzałów za oknem.  

Chwiejnym krokiem

  Buenos dias! Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publiczne...