19/11/2023

¡Viva Cristo Rey!

To nie tylko slogan, wykrzykiwany w czasach Cristiady przez zwolenników Kościoła, ale także okrzyk, który stał się osobistym wyznaniem wiary wielu męczenników meksykańskich, którzy oddali swoje życie w obronie wolności religijnej oraz wyznawanych wartości chrześcijańskich. 

Historia konfliktami stoi

Wewnętrzny konflikt w Meksyku zwany Guerra Cristera wybuchnął za czasów rządów Plutarco Eliasa Calles (1924-1928), któremu przeciwstawiła się grupa katolików. W wyniku trzech lat konfliktu poniosło śmierć ponad 250 tys. osób. Zbrojne powstanie rozpoczęło się w styczniu 1927 r. w stanie Jalisco, skąd rozprzestrzeniło się w centralnej części kraju (stany: Guanajuato, Queretaro, Aguascalientes, Zacatecas, Nayarit, Colima, Michoacan, część stanu San Luis Potosi oraz stolicy Ciudad de Mexico). Koniec wojny nastał w momencie akceptacji przez autorytety religijne części z propozycji ówczesnego rządu, których kontynuację gwarantował nowy rząd prezydenta Emilio Portes Gila (1928-1930).

Co wkurzyło chrześcijan?

Można rzec jednym słowem: ograniczenie wolności religijnej. Religijność jest czynnikiem ważnym zarówno dla jednostki, jak i całej społeczności. Stąd ostentacyjnie i wbrew zakazom na flagach i sztandarach Cristeros umieszczali wizerunki MB z Guadalupe i wykrzykiwali: Viva la Virgen de Guadalupe, oraz Viva Cristo Rey! Religia dla Meksykanów zawsze była i jest kluczem do tożsamości społecznej i kulturowej. Zanim wybuchnął zbrojny konflikt przeciwnicy polityki rządowej zaczęli ingerować w sytuację ekonomiczną państwa, nie płacąc podatków a także bojkotując w praktyce politykę pieniężną rządu. Nic dziwnego, że spora grupa aktywnych rewolucjonistów stała się dla rządzących problemem, który należało szybko rozwiązać.

Z różańcem w dłoni i ogniem w sercu

Czas Cristiady był czasem, który przyniósł wiele niewinnych ofiar. Walka o wolność wyznawania religii, która nie jest podyktowana fanatyzmem czy politykierstwem, ma swoje podłoże w głębokiej wierze, która w heroiczny sposób potrafi nawet oddać życie w obronie człowieka.

Spośród licznych bohaterów tego czasu można wymienić chociażby jezuitę Miguela Agustina Pro (pełne jego nazwisko, długie jak to bywa u Meksykanów, to José Ramón Miguel Agustín Pro Juárez, 1891-1927). Podczas prześladowania Kościoła nie ustawał w zakazanym wtedy surowo przez rząd głoszeniu Ewangelii oraz sprawowaniu sakramentów. Regularnie organizował potajemne spotkania dla wierzących, które miały wzmocnić ich wiarę w tym trudnym czasie. Drukiem materiałów zajęli się jego bracia, Humberto i Roberto. Wszyscy zostali pojmani i skazani na rozstrzelanie. Oskarżono ich o współudział w nieudanym zamachu na gen. Álvaro Obregón. Dowodem miał być samochód, który sprzedali wcześniej a który wykorzystano do zamachu. Prezydent Calles, wrogi Kościołowi, przedstawił jako winnego i prowodyra o. Pro, jednocześnie kryjąc prawdziwego zamachowca. Rozstrzelanie jezuity miało być swoistym wydarzeniem medialnym ukazującym Kościół w złym świetle. Do tego celu sprowadził na miejsce egzekucji licznych fotografów oraz dziennikarzy. 23 listopada 1927 roku żołnierze zaprowadzili Pro na środek więziennego patio. Widząc pluton egzekucyjny o. Pro poprosił o chwilę na modlitwę. Prosił, by nie zasłaniano mu oczu. Z różańcem w dłoni stanął naprzeciw plutonu, wyciągnął ręce na kształt krzyża. Kiedy rozległ się rozkaz do strzału, zawołał donośnym głosem: Viva Cristo Rey!!!

tego samego ranka rozstrzelano jego brata Humberto. Robert w ostatnim momencie uniknął śmierci. Ojciec zakonnika poprosił o wydanie zwłok, które w rodzinnej miejscowości żegnały tłumy ludzi, znając o. Pro jako dobrego człowieka, który stal się ofiarą reżimu. Został beatyfikowany przez Kościół 25 września 1988 r. Męczennik pochowany został w parafii Sagrada Familia w Mieście Meksyk (kolonia Roma), a kilka kości znajduje się pod centralnym ołtarzem bazyliki w Guadalupe.

Cubilete, czyli Kubeczek

Tak nazywany jest w Meksyku niewielki, zazwyczaj metalowy kubek o wielu zastosowaniach, np. do wyrobu ciastek czy słodkich galaretek. Albo do gry w kości. Ale co ma wspólnego z Cristiadą?... Otóż, Cubilete nazywa się spore wzgórze Cerro de Cubilete (właściwie to spora góra, gdyż mierzy 2579 m n.p.m., a więc 150m więcej niż Machu Picchu w Peru!) w centralnym Meksyku (niektórzy wskazują to miejsce jako „pępek Meksyku”; dokładne centrum geograficzne kraju), w regionie Guanajuato, na którym wznosi się figura Chrystusa Króla. Mieści się tam również sanktuarium. Nie przypadkiem umieszczono w nim relikwie wielu męczenników z czasów Cristiady.

Pomnik wyobrażający Cristo Rey jest więc symbolem nieustannie tętniącego wiarą serca narodu meksykańskiego. Pierwsza postać Jezusa (Najświętszego Serca) została zniszczona dynamitem na rozkaz rządu Callesa (30 stycznia 1928). W cudowny sposób z wybuchu ocalała głowa figury oraz fragment z wyobrażeniem serca Jezusa, które można dziś obejrzeć w muzeum na Cubilete. Dzisiejsza statua mierzy 20m i waży 80 ton. Jest to największa na świecie figura Chrystusa wykonana z brązu, dzieło meksykańskiego rzeźbiarza Fifiasa Elizondo.

Dwie korony Chrystusa

Podczas swojej pielgrzymki do Meksyku, Benedykt XVI nawiązał w jednej ze swoich homilii do wiary w Chrystusa Króla, którego wskazuje figura z Cubilete: „Otóż, dobrze że ten pomnik pokazuje Chrystusa Króla. Korony, które są umieszczone na nim, jedna królewska i druga cierniowa, wskazują, że Jego królowanie nie jest, jak wielu je pojmowało i pojmuje. Jego panowanie nie jest władzą wojsk mającą na celu opanować ludzi siłą lub przemocą. To władza mająca swój fundament w najpotężnieszej sile, która zwycięża serca: miłości Boga, który pokonał świat swoją ofiarą i prawdą, o której zaświadczył” (25 marca 2012)

Spojrzenie poza horyzont

Z góry można podziwiać wspaniałe przestrzenie, ponad którymi rozciąga się to wzgórze. Patrzeć poza horyzont. Tak, jak patrzyli daleko ku niebu meksykańscy męczennicy, oddając swoje życie w ręce Króla Wszechświata.

Miałem okazję spędzić na Cubilete nieco czasu. W ciszy i refleksji, do której to miejsce zaprasza. Każdy naród ma swoich bohaterów, męczenników i miejsca pamięci o nich, takie jak to. W Meksyku to trzecie najczęściej odwiedzane przez pielgrzymów i turystów sanktuarium, po bazylice w Guadalupe oraz sanktuarium San Juan de los Lagos w Guadalajara.

Chwiejnym krokiem

  Buenos dias! Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publiczne...