24/11/2022

Piłka, bramka, gol, czyli futbol po meksykańsku

Tuż przed meczem otwarcia Mistrzostw Świata w piłce nożnej 2022 w Katarze, kiedy drużyna Polski miała zmierzyć się z meksykańską kadrą narodową, wielu Polaków, ale i Meksykanów, znając moją miłość do krainy kaktusów, tacos i tequili, pytało z ciekawością:
- Jak obstawiasz wynik dzisiejszego meczu?
- Remis – odpowiadałem z sercem rozdartym pomiędzy ojczystym krajem a moją drugą ojczyzną.
Ostatecznie faktycznie był remis. Bohaterem meczu został bramkarz Ochoa, który obronił rzut karny, nie wykorzystany przez „Lewego”.


Wspólne dobro narodowe

Meksykanie przepadają za piłką nożną. Nie tylko oglądają mecze na stadionach i w telewizji, ale sami chętnie grają w piłkę kopaną. Grają dzieci, młodzieńcy, dorośli oraz ludzie w podeszłym wieku. Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta. Płeć piękna zadziwia zarówno waleczną walką na boisku, jak i umiejętnościami. To pokazuje, że piłka nożna, choć zdominowana przez mężczyzn, wcale nie musi być gorszą w wydaniu kobiecym. Wielokrotnie podziwiałem, a nawet grałem na boisku z kobietami, które niejednokrotnie zawstydzały mnie swoją grą. Nic dziwnego, bo sport ten jest po prostu częścią życia wielu Meksykanów. Spotykałem ludzi, którzy doskonale znali skład „orłów Górskiego”, oraz najbardziej znanych zawodników w historii polskiego futbolu.

Drużyna i duma państwowa

Drużyna narodowa Meksyku (Selección masculina de fútbol de México) jest najbardziej utytułowaną drużyną Ameryki Północnej. Nie chcę przytaczać statystyk, osiągnięć, nagród i sukcesów, gdyż każdy łatwo je może znaleźć, ale warto wspomnieć dwie ciekawostki: najwyższe zwycięstwo, w meczu z Wyspami Bahama (13:0) oraz największą porażkę z Anglią (0:8).

Oczywiście, na mapie świata nie jest wyjątkiem narodowa miłość do piłki. Rozgrywki sportowe rozpalają patriotyczne uczucia i nacjonalizm, i w Meksyku staje się w jakiejś części wyrazem mexicanidad. To pojęcie, które trudno sprecyzować. W kontekście meksykańskim to swego rodzaju „tożsamość nieokreślona”. Poczucie jedności z narodem, jego historią i tradycją, kulturą i stylem życia, słynne orgullo mexicano (duma meksykańska) a zarazem z drugiej strony pewne dezorientacja, jak to opisał Octavio Paz w „Labiryncie samotności”, która staje się esencjalnym, egzystencjalnym problemem każdego Meksykanina, który ukrywa pod maską radości licznych fiest. A taką wielką fiestą jest wspólne kibicowanie reprezentacji narodowej. W mniejszym stopniu, podobnie jak w innych krajach, widać też okazję do wyrażania swojej lokalnej tożsamości poprzez huczne zabawy podczas meczów lokalnych drużyn.

Stadiony i pola

Trzy najbardziej znane pierwszoligowe drużyny Meksyku pochodzą ze stolicy. Są to America, Cruz Azul i Pumas UNAM. Nie można zapomnieć o innych dwóch najsilniejszych drużynach, jakimi są Tigres UANL, Chivas, Toluca oraz CT Monterrey.
Każde większe miasto posiada swoją lokalną drużynę, i – co się z tym wiąże – zagorzałych kibiców, którzy zawsze głośno manifestują publicznie swoją przynależność do grupy jej fanów. Naczelna liga, w ramach której zmagają się poszczególne drużyny o miano najlepszej w kraju obecnie nazywana jest BBVA MX (wcześniej zwana Liga Mayor a następnie Primera Division). Reklama i sponsorzy wdzierają się i do Meksyku, dlatego cztery pierwsze litery obecnej nazwy ligi podkreślają rolę jej głównego sponsora, banku Bancomer. W skład pierwszej ligi meksykańskiej wchodzi osiemnaście drużyn. Tuż obok wielkich stadionów, gdzie grają gwiazdy futbolu, w każdym zakątku ziemi meksykańskiej znaleźć można kawałki łąki czy pola, gdzie miejscowe ekipy rozgrywają między sobą zażarte boje. Wystarczy trochę przestrzeni, nieskładnie zbite z sękatych, krzywych żerdzi bramki i... można grać! Zawodnicy z bogatszych terenów mają nawet swoje koszulki. Czasami boiska z prowizorycznym oświetleniem, bo niekiedy mecze odbywają się nocami, po całodziennej pracy. Jest w tym wszystkim wielka pasja. Każde spotkanie ma wymiar i rangę międzynarodowego. Ba, międzygalaktycznego!

Idąc na mecz

Podczas gry nie może zabraknąć najbardziej używanych, potocznych zwrotów odnośnie gry: salimos (idziemy; wychodzimy), voy solo (idę sam; w sensie: ciągnę tę akcję solo), van los dos al choque (dwóch idzie na starcie), juegue! (graj; w sensie: kontynuuj, zaczynaj, zacznij grę), Gol; gana (gol; wygrana), reta, reta! (masz wyzwanie; zadanie). Czy to w rozgrywkach reprezentacji narodowej, pierwszoligowej czy podwórkowej (a raczej: polnołąkowej...) , wśród Meksykanów panuje optymizm. Przynajmniej przed meczami. Jest motywacja, cel, ale jest również radość z samej gry, co przecież moim zdaniem jest najważniejsze. Nie na darmo czasami słyszy się z ust piłkarzy: Si perdemos seremos los mejores, si ganamos seremos eternos (Jeżeli przegramy będziemy i tak najlepsi, jeżeli wygramy – staniemy się wieczni).

A w tegorocznym mundialu życzę zarówno reprezentacji Polski, jak i Meksyku, po prostu wspaniałych spotkań. Tak sobie myślę, że miałbym wielki dylemat, gdyby w tych mistrzostwach obydwie drużyny dotarły do finału i miałyby grać ze sobą o pierwsze miejsce. Wtedy ostatecznie remis nie jest możliwy. Lecz czy kibicując trzeba się za którąś z drużyn opowiedzieć? Nie można czerpać radości z samej gry? Niech wygrywa lepszy i w tym czasie bardziej przygotowany i dyspozycyjny. W odniesieniu do piłki nożnej jestem fanem, ale nie jej fanatykiem. 

A tutaj możecie posłuchać jednej z wielu piosenek opiewających narodową drużynę, zwaną również Tri Colores, Trójkolorowi (w nawiązaniu do trzech barw flagi państwowej)





Chwiejnym krokiem

  Buenos dias! Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publiczne...