30/04/2024

Chwiejnym krokiem

 

Buenos dias!

Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publicznego, który dotyka swoimi konsekwencjami miliony osób. Są to konsekwencje nie tylko pojedynczych osób (ich zdrowia cielesnego, jak i psychicznego), ale także społeczności, a więc szerszego wymiaru życia społecznego (zwłaszcza rodziny). Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określiła alkohol jako przyczynę 6% śmierci na całej kuli ziemskiej, podczas gdy w Meksyku jest odpowiedzialny za 10% zgonów.

Rosnąca statystyka

Dane te nieustannie wzrastają, Wypadki samochodowe, wzrastająca przemoc, uliczne strzelaniny oraz bijatyki posiadają gdzieś w sobie również podłoże alkoholowe. Podobnie, jak przemoc domowa. Jak podaje dziennikarka Hannia Noell w swoim artykule dla „El Economista”, opierając się na danych narodowej ankiety z 2022 r. odnośnie zdrowia i odżywiania, spożycie napojów alkoholowych wzrosło w Meksyku do 72,8% wśród mężczyzn powyżej 18 roku życia, a wśród kobiet do 48,4%. Najbardziej popularnym trunkiem jest bez wątpienia piwo (40% społeczności), a kolejne miejsca w rankingu zajmują narodowe trunki, takie jak tequila, mezcal i aguardientes. Tuż za nimi plasuje się brandy oraz whisky. Badania wykazują wzrost spożycia alkoholu wśród kobiet, zwłaszcza nastolatek. To spożycie większe jest także wśród młodzieży w metropoliach oraz wśród grup społecznych o wyższym wykształceniu. Niewielki spadek w niektórych regionach nie wpływa jednak na poprawę sytuacji spożycia alkoholu. W takich stanach, jak Baja California Sur, Coahuila, Nuevo León oraz Sonora, spożycie alkoholu wśród mężczyzn sięga powyżej 80%. W stolicy Ciudad de México ilość spożywanego alkoholu przekracza średnią krajową: 78,8% wśród mężczyzn i 52,7% wśród kobiet powyżej 18 roku życia.

Przysięga

Praktycznie do każdej parafii przybywają młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni, by złożyć tzw. juramento. Jest to przysięga przed Bogiem na określony czas, do abstynencji od alkoholu, narkotyków czy innych uzależnień. W większości przypadków dotyczy spożywania napojów alkoholowych. Dość często przychodzą wspólnie koledzy „od kieliszka” pragnący w przypływie emocji wyzwolić się od zgubnego nałogu.

Takie duże i przez cały dzień otwarte centrum jest także na terenie bazyliki w Guadalupe. Bywa, że ustawiają się nawet kolejki do przysięg. Wiadomo, sanktuarium to sanktuarium. A Guadalupana może dać niezawodną pomoc.

Jednak motywacja nie zawsze jest silna ani szczera. Niektórzy stali się stałymi bywalcami kościoła, przychodząc tylko i wyłącznie by kolejny raz odnowić przysięgę. Często po każdej następnej wpadce. Bywa, że nałogowiec przybywa z rodziną, rodzicami albo żoną (lub mężem, bo kobiet też nie brakuje). Przypuszczam, że wskutek ultimatum bliskich, a nie w zgodzie z własną wolą. Często to pewnie ostatnia deska ratunku rzucona mu przez rodzinę, w desperacji chwytającej się każdej okazji do choć minimalnej zmiany sytuacji. Taki rodzaj wymuszenia, bez wewnętrznej zgody przysięgającego, nie ma jednak szans powodzenia. Są jednak ludzie, którym faktycznie juramento pomaga wyjść z nałogu. Jest ich jednak mało, a każdy taki przypadek to swego rodzaju autentyczny cud.

Podchodzę nieco z dystansem to praktyki juramento, prosząc Boga o pomoc w danej sytuacji. O uwolnienie. O światło Ducha, by właściwie rozeznać sytuację i znaleźć odpowiednie słowa i radę, by ewentualnie pomóc potrzebującym. Odczuwam wyraźnie intencje i nastrój przychodzących. Czasami w żartobliwej rozmowie wykazuję nielogiczność składania przysięgi, gdy nie jest się do końca przekonanym o realnym jej powodzeniu. I bez chęci uczynienia wszystkiego, by zostać uwolnionym. Podjęcia trudnej walki. A ciężkich prób będzie w niej na pewno wiele. Niekiedy kieruję przybyłych do grup AA lub konkretnych poradni dla osób uzależnionych.

Rozmowa (prawie)przysięgłego

  • Padre, chcę złożyć juramento... - obok mnie stoi młody, może dwudziestopięcioletni chłopak, ubrany w stare jeansy i zbyt dużą, białą koszulkę. Patrzę mu prosto w oczy:

  • Jesteś pewien swojej decyzji? - zapytuję – Wiesz, że to odpowiedzialność, aby dochować przysięgi. Tym bardziej przed Bogiem.

  • - Tak, muszę złożyć tę przysięgę!

  • - Musisz, czy chcesz? Bo różnica między jednym a drugim jest zasadnicza.

    Chłopak zamyślił się. Zrozumiał, o co mi chodzi.- No... chcę również. Oprócz tego, że muszę. Rodzice powiedzieli, że wyrzucą mnie z domu, kiedy znowu przyjdę pijany.

  • Dobra. Składasz pierwszy raz?

  • Tak.

  • Wygląda to tak: najpierw przeczytasz na głos tekst na obrazku, który jest prośbą do Boga o pomoc. Musisz jednak żałować oraz powziąć stanowczą decyzję, że naprawdę pragniesz się wyzwolić z nałogu. Potem wspólnie pomodlimy się o wsparcie Ojca, bo bez Niego niewiele możemy. Też za twoją rodzinę, by miała wiele cierpliwości oraz nadziei, i pomogła tobie w walce. A wiesz, że ona będzie niełatwa. Potem podpiszesz przysięgę i ja moim podpisem potwierdzę, że ją złożyłeś. No i jeszcze wpiszemy datę rozpoczęcia, by określić czas trwania. Na jak długi czas chcesz przysięgać?

  • Pół roku. Tylko... czy możemy wpisać na pojutrze datę rozpoczęcia przysięgi?

  • A dlaczego? Masz jakąś imprezę dzisiaj?

Zmieszany chłopak spuścił wzrok. Nie trudno było odkryć intencję tych przenosin.

  • No... tak! Jutro są chrzciny bratanka. A jak się nie napić z chrzestnym i nie oblać tak radosnego faktu, jak chrzciny?

Uśmiecham się i patrząc w oczy mojemu rozmówcy, pytam jeszcze raz:

  • Czy naprawdę chcesz złożyć tę przysięgę? Uważam, że nie warto bez przemyślenia motywacji przysięgać przed Bogiem. Będziesz potem borykał się z wyrzutami sumienia, że jej nie wypełniłeś. Dla mnie to nie problem: możesz przysięgać. Cała odpowiedzialność jest jednak po twojej stronie, nie po mojej. Zawsze możesz przyjść później, kiedy w 100% zdecydujesz się zmienić swoje życie. To moja rada, a decyzja należy tylko do ciebie. Będę tu na ciebie czekał.

Dużo czy mało?

Przeprowadzone podobne badania odnośnie spożycia alkoholu w Polsce pokazały, że na jednego Polaka rocznie przypada średnio 11,7 litra czystego alkoholu, co najmniej raz w miesiącu upija się 35 proc. dorosłych. Pomimo tego, Polska nie lasuje się czołówce najbardziej pijących. Jak i Meksyk, który na świecie zajmuje jedno z odleglejszych miejsc.

Krótki słownik meksykańskich wielbicieli alkoholu

Chela/Cheva/Cheve: piwo

Chelear: wypić wiele piw

Chupe: napój alkoholowy (różnego typu)

Cruda (lub: cruz): ogólne złe samopoczucie spowodowane wypiciem dużej ilości alkoholu; kac

Cruzadito (lub: pulpo): gdy grupa pijanych osób pije wzajemnie krzyżując ramiona („na brudzia”)

Fuertecito: jakikolwiek napój alkoholowy, który nie jest piwem lub likierem

Hidalgo, de: pić jednym szotem (na jeden raz) napój alkoholowy.

Malacopa: osoba, która po spożyciu alkoholu staje się agresywna, bez względu na ilość wypitego trunku

Peda: święto, fiesta; bez względu na to, ile w niej uczestniczy osób, dwie czy więcej 

Pedo: wysoki poziom alkoholu we krwi

Pisto: nazwa napoju alkoholowego (każdego typu) na północy Meksyku

Precopeo: spotkanie wąskiej grupy osób poprzedzające główną fiestę

Teporocho: osoba przez cały czas będąca pod wpływem alkoholu

Vaquita (lub vaquera): wzajemna zrzutka na zakup alkoholu na wspólne świętowanie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chwiejnym krokiem

  Buenos dias! Alkoholizm jest chorobą, która bazuje na uzależnieniu od alkoholu. Staje się problemem wpisywanym w poziom zdrowia publiczne...